Maciek - modelowa redukcja

10 lutego 2019

Maciek, 25 lat, wtedy - pracownik fizyczny,

Czas współpracy: 3 intensywne miesiące,

Wykorzystana oferta: 3 miesiące współpracy on-line (zdalnie),

Wynik: - 14,5 kg tkanki tłuszczowej.

Dla mnie - zwieńczenie wspólnej pracy, zdobywanej wiedzy, doświadczenia, a zarazem najlepsza nagroda jaką mogę sobie wyobrazić jako trener! Jeden obrazek porównawczy, który jest krótką odpowiedzią na to, dlaczego kocham to co robię. Niech to będzie wielki kop motywacji dla wszystkich, którzy dalej wątpią w siebie i nie wierzą jak wiele można zrobić ze swoim ciałem wprowadzając w swoje życie kilka zmian. 
Przedstawiam Wam Maćka. Mojego serdecznego kumpla, a od niedawna podopiecznego. Z Maćkiem do dziś wspominamy nasze podwórkowe dyskusje na temat szkodliwości suplementacji kreatyny w wieku 15-stu lat. Tak, jego historia z siłownią trwa już blisko 8 lat. Jak widać Maciek nie został obdarzony przez naturę "super metabolizmem" pozwalającym mu bezkarnie jeść chleb z masłem i pasztetem, słodycze i fast-food'y utrzymując kratę na brzuchu. Możecie to zobaczyć na zdjęciu po lewej, które zostało zrobione w 2013 roku. Do wymarzonej formy brakowało wtedy kilkunastu dobrych kilogramów tłuszczu. Zdjęcie w środku zostało zrobione tuż przed podjęciem naszej współpracy - dokładnie 3 miesiące temu. Forma o wiele lepsza, co wynikało z eliminacji rażących błędów żywieniowych, ale Maćkowi dalej skutecznie utrudniała osiągnięcie celu bezlitosna natura endomorfika. W połowie lutego, ze względu na to, że Maciek aktualnie przebywa za granicą podjęliśmy współpracę on-line. Przygotowałem dla Maćka ścisły, precyzyjny plan dietetyczny i treningowy, dostosowany do jego aktualnego trybu życia, a wszystkie konsultacje odbywały się drogą internetową poprzez kontakt na Facebook'u i Skyp'ie. Biorąc pod uwagę duże doświadczenie i zaawansowanie Maćka w treningu siłowym zastosowaliśmy stosunkowo wysoką kalorykę redukcyjną, a naszym priorytetem było utrzymanie jak największej masy mieśniowej, przy zachowaniu optymalnego tempa spalania tłuszczu. Trening - rzecz jasna - opierał się przez cały czas trwania na ćwiczeniach złożonych z obciążeniem, a małym dodatkiem do niego były sesje treningu aerobowego w dosłownie symbolicznej ilości. Praca za granicą nie była dla Maćka żadną przeszkodą w jego wdrożeniu i utrzymywaniu ciągłej motywacji. 
Czas na finał. Po prawej stronie możecie zobaczyć efekt końcowy Maćka - 91,1kg -> 76,6kg, czyli blisko 15kg straconego tłuszczu w 3. miesiące! Jestem pewien, że to dopiero początek jego przygody z budowaniem ciała tak jak należy, a może i początek drogi w kulturystyce i modelingu?! Z takim zawzięciem i silną wolą wróżę same sukcesy!
Chciałbym w tym poście serdecznie podziękować Maćkowi za przesłane zdjęcia! Dzięki takim ludziom jak on możemy ciągle udowadniać, że genetyka i predyspozycje to głupia wymówka dla leniuchów, a do sukcesu wystarczą odpowiednie narzędzia i szczere chęci! Pomyśl o tym, kiedy w Twojej głowie narodzi się kolejna wymówka. Największą barierą w drodze do marzeń jesteśmy często my sami.